Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu trzykrotnie skazał Polskę za naruszenie Europejskiej Konwencji. Skarb Państwa będzie musiał wypłacić skarżącym w sumie ponad 11 tysięcy euro zadośćuczynienia.
Adwokat z Katowic poskarżył się do Trybunału na utrudnianie mu skutecznej obrony w procesie lustracyjnym. Brak dostępu do części dokumentów uznanych jako tajne oraz brak zezwolenia na robienie notatek uniemożliwiły mu - jak stwierdził - udowodnienie, że kontakty ze służbami bezpieczeństwa nie miały charakteru współpracy. Uznany za kłamcę lustracyjnego został usunięty z Izby Adwokackiej.
Trybunał stwierdził, że Polska naruszyła prawo do uczciwego procesu. Podkreślił, że wszystkie strony w postępowaniu powinny mieć równy dostęp do materiałów dowodowych.
Inną skargę złożył mieszkaniec Warszawy, który ponad 10 lat czekał na wyrok w sprawie odzyskania pieniędzy od spółki cywilnej. Trybunał nie miał wątpliwości, że naruszono prawo obywatela do przeprowadzenia procesu w rozsądnym czasie. Przyznał skarżącemu dziewięć tysięcy euro zadośćuczynienia.
Tysiąc pięćset euro otrzyma też mieszkaniec Raciborza, aresztowany pod zarzutem przemocy domowej. Pomimo stwierdzenia zaburzeń psychicznych przez wiele miesięcy przebywał w areszcie. Trybunał stwierdził naruszenie przez Polskę prawa obywatela do bezpieczeństwa. Zdaniem sędziów obowiązkiem władz było bezzwłoczne umieszczenie zatrzymanego w szpitalu i poddanie leczeniu.