Trzech najciężej rannych ma poważne poparzenia i obrażenia czaszki. W przypadku pozostałych czterech ciężko rannych Polaków, lekarze mówią o złamaniach, rozległych poparzeniach i obrażeniach narządów wewnętrznych. Poza nimi, w szpitalu w Grenoble jest 14 Polaków, ale ta grupa jest na oddziałach chirurgii i czuje się dobrze.
W sumie Polakami opiekuje się ponad 100 lekarzy i pielęgniarek. W Grenoble, razem z rannnymi przebywa ponad 20 osób - członków ich rodzin. Zarówno poszkodowani jak i ich krewni cały czas mają do dyspozycji księży, psychologów, a także pomoc ze strony miejscowej Polonii. Według lekarzy czterech lub pięciu lekko rannych Polaków ma szanse wyjść ze szpitala do końca tygodnia, ale większość zostanie tam jeszcze kilka tygodni.
Policja i prokuratura sprawdzają przyczyny katastrofy. Śledczy próbują ustalić, czy autobus miał tak zwany "potrójny system hamowania". W koszarach w Grenoble biegli badają wrak pojazdu. Przesłuchano też kilka osób, w tym pilotkę i jednego z kierowców autobusu. Prokuratura próbuje jednocześnie zidentyfikować ciała ofiar wypadku. Do tej pory udało się ustalić nazwiska 10 z 26 zabitych.
