Podobny incydent wydarzył się w zeszłym tygodniu. Wtedy z terytorium Libanu wystrzelono również trzy rakiety, a armia podobnie odpowiedziała ogniem. Podejrzewany o atak Hezbollah zaprzeczył, że miał z nim cokolwiek wspólnego. Według Bejrutu, za ostrzałem stał Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny. Władze Libanu zapowiedziały wówczas, że przeprowadzą śledztwo i ujmą sprawców.
Izrael, od czasu rozpoczęcia operacji militarnej w Strefie Gazy, groził Hezbollahowi, że na ewentualny atak odpowie z całą siłą. Hezbollah z kolei przestrzegał Tel Awiw przed rozpoczynaniem operacji wojskowej w Libanie.
To pierwsze ataki rakietowe na północy Izrael od czasu zakończenia drugiej wojny libańskiej dwa lata temu.