Pomimo licznych problemów, jakie pojawiły się w ciągu minionego roku biura podróży radzą sobie dobrze - zapewniają przedstawiciele branży. Pracownicy biur przypominają, że wybuch islandzkiego wulkanu, zamieszki w Afryce północnej, czy katastrofa smoleńska, która obniżyła zaufanie do lotów, to czynniki, które osłabiły pozycję branży. Przedstawiciele biur podróży podczas zorganizowanej w Warszawie konferencji dotyczącej sytuacji w turystyce dodają jednak, że nastroje się poprawiają i turyści wracają do takich państw jak Tunezja, czy Egipt.
Grzegorz Karolewski z firmy Oasis Tours przyznaje, że największe kłopoty biurom podróży sprawiły zawirowania społeczno - polityczne w północnej Afryce. Wydarzenia te musiały spowodować problemy, skoro blisko 50 procent wyjazdów jest organizowanych w tych kierunkach - dodaje Karolewski, który zapewnia jednak, że w przyszłość patrzy optymistycznie.
Piotr Henicz z biura Itaka uważa, że kłopoty z organizacją wyjazdów do krajów ogarniętych zamieszkami nie oznaczają większego ryzyka bankructwa firm turystycznych. Przedsiębiorca podkreśla, że największe problemy mają biura, które specjalizują się w wyjazdach do państw arabskich.
Przedstawiciele organizacji zajmujących się turystyką podkreślają, że przed wyborem biura podróży warto sprawdzić, jaką ma ono opinię wśród klientów. Dodają też, że zanim podpiszemy umowę, trzeba koniecznie ją przeczytać, a przed wyjazdem warto się ubezpieczyć, zwłaszcza na wypadek konieczności wizyty u lekarza lub w szpitalu.
