W europejskim nadzorze bankowym Polska chce zagwarantowania równych praw dla wszystkich krajów. Obecne regulacje nie dają państwom spoza strefy euro prawa głosu przy podejmowaniu decyzji. I zgodnie z najnowszą analizą prawną Unijnej Rady nie ma możliwości by to zmienić bez zmiany prawa o Europejskim Banku Centralnym. Polska obstaje przy swoim postulacie. "Albo ta równość praw i obowiązków będzie zapewniona, albo ten mechanizm nie będzie dotyczył krajów, które nie będą tym zainteresowane" - mówił w Brukseli premier Donald Tusk. Wspólny nadzór bankowy to pierwszy krok na drodze do utworzenia unii bankowej, by ruszył musi uzyskać zgodę wszystkich krajów członkowskich.
Drugi temat szczytu to reformy eurolandu i idea osobnego budżetu dla strefy euro. Wywołało to obawy, że uszczuplona zostanie kasa dla całej Unii na lata 2014-2020. Premier Donald Tusk rozwiewa te obawy i uważa, że zagrożenia nie ma. "Nikt poważnie nie myśli, żeby uszczknąć jakieś pieniądze z tego prawdziwego naszego budżetu, chociaż trochę to krwi psuje" - przyznał premier.
Osobny budżet dla eurolandu zaproponowały Niemcy, by wspierać z niego kraje z problemami finansowymi i nagradzać je za przeprowadzane reformy. Otwarte pozostaje pytanie kto miałby nim zarządzać. Polska uważa, że powinno to odbywać się w ramach unijnych instytucji i jest przeciwna tworzeniu nowych, wyłącznie dla eurolandu.
Informacyjna Agencja Radiowa