Agencja AFP poinformowała, że w grupie państw, które uważają, że o tej grupie są Niemcy, Francja, Wielka Brytania, a także Austria, Szwecja, Dania, Finlandia, Włochy, Holandia i Szwecja. Te państwa argumentują, że w czasach kryzysu, gdy kraje ograniczają wydatki i wprowadzają oszczędności, cięcia powinny objąć także europejski budżet.
Polska, kierująca pracami Unii i nadzorująca negocjacje w sprawie budżetu na lata 2014-2020, przyjęła ten list ze spokojem. "Nie dramatyzowałbym, w tym liście nie ma niczego nowego, te kraje już wcześniej wyrażały podobne opinie" - skomentował minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz.
Dodał, że ten list nie wpłynie na negocjacje w tym półroczu. "Nie rozmawiamy na razie o liczbach, ale o sprawach technicznych, na przykład o wyjęciu części funduszy z budżetu, o większej elastyczności w wydaniu pieniędzy, które nie zostały wykorzystane" - podkreślił minister Dowgielewicz. Dodał, że dyskusje o liczbach zapewne będą prowadzone dopiero w przyszłym roku.