Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE-Schengen-reforma

0
Podziel się:

Kraje strefy Schengen będą miały większą swobodę w przywracaniu kontroli na swych granicach niż do tej pory. Choć będzie to obwarowane warunkami, nie tak automatyczne i na 30 dni jak chciała Francja. Decyzję podjęli unijni ministrowie spraw wewnętrznych na spotkaniu w Luksemburgu. Niezadowolona jest Komisja Europejska, której rola została ograniczona. Nie wyklucza więc skargi do Trybunału Sprawiedliwości. Zgodnie z porozumieniem, kraje strefy Schengen, w nagłych przypadkach jak zamach terrorystyczny, będą mogły, bez pytania o zgodę Komisji Europejskiej, opuścić szlabany graniczne na 10 dni, czyli o kilka dni dłużej niż teraz. Istnieje możliwość przedłużenia tego okresu do 20 dni. Ponadto, jeśli jakiś kraj nie będzie radził sobie z presją imigracyjną i zabezpieczeniem granic, kontrole paszportowe będą wprowadzone na pół roku, maksymalnie na dwa lata. Jednak w tym przypadku procedura jest bardziej skomplikowana.

Najpierw dany kraj będzie miał 3 miesiące na poprawę sytuacji, będą unijne kontrole, oceny i raporty Komisji Europejskiej. Decyzja o zamknięciu granic "ma być krokiem ostatecznym, kiedy stwierdzi się niemożność rozwiązania tego problemu innymi metodami" - podkreślił wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk.
A jak polskie władze komentują reformę strefy Schengen? "Nie widzimy w tym żadnego zagrożenia" - komentuje wiceminister Stachańczyk. Nie ma więc obaw, że bez poważnego uzasadnienia zamknięta zostanie na przykład graca z Niemcami.
Zagrożenie swojej pozycji dostrzega natomiast Komisja Europejska, która chciała mieć więcej do powiedzenia w tej sprawie. Projekt reformy, przygotowany przez Komisję jesienią ubiegłego roku, przewidywał jej kluczową rolę. Zgoda Brukseli była niezbędna do przedłużenia okresu kontroli granicznych. Jednak państwa członkowskie te propozycję jednomyślnie zmienili.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)