Unijny budżet to nie tylko ogromne sumy pieniędzy dla polskich regionów, czy fundusze dla rolnictwa. To także inne, ważne zapisy, których trzeba przypilnować, by nie uszczupliły one puli pieniędzy przyznanej Polsce. O ostatecznym kształcie budżetu na lata 2014-2020 mają zdecydować europejscy przywódcy na rozpoczynającym się w czwartek w unijnym szczycie.
W obecnym projekcie budżetu groźny może być zapis dotyczący ograniczenia płatności zaliczkowych na projekty wspierające regiony. "One były dla Polski niesłychanie ważne, bo żeby rozpocząć projekt, trzeba inwestować, a Europa zwraca pieniądze. Te zaliczki były dość wysokie" - komentuje przewodnicząca komisji rozwoju regionalnego Danuta Huebner. Do tej pory zaliczki wynosiły nawet do 10 procent wartości projektu, teraz mają wynosić około procenta i być dostępne tylko przez pierwsze dwa lata. To utrudni samorządom wykorzystanie pieniędzy. Zmniejszenie dostępnej puli funduszy dla gmin spowoduje też propozycja wykluczająca zwrot podatku VAT przy realizowanych projektach. Groźny może być również zapis dotyczący utworzenia wspólnego funduszu na transgraniczne projekty infrastrukturalne. Kraje, które przekażą do niego swoją część pieniędzy, muszą rozpocząć inwestycje przed 2016 rokiem. "Potem to wszystko będzie we wspólnym worku" - komentuje europosłanka Danuta Huebner.
Jeśli więc w ciągu trzech lat Polska nie zdąży wykorzystać swojej puli, bo spóźni się z projektami infrastrukturalnymi, których przygotowania są trudne i czasochłonne, to z jej pieniędzy skorzystają inne państwa.
Informacyjna Agencja Radiowa
