Na Ukrainie rośnie korupcja. Według badań firmy consultingowej Ernst and Young, niemal wszyscy ukraińscy przedsiębiorcy spotykają się z przypadkami żądania od nich łapówki.
91 procent biznesmenów przyznaje, że żądano od nich, by zapłacili łapówkę. Daje to Ukrainie przedostatnie miejsce w Europie. Ponad połowa przedsiębiorców przekonuje, że sumy, których chcą urzędnicy są coraz wyższe.
W walce z tym zjawiskiem nie pomagają same władze centralne. W ustawach antykorupcyjnych starają się bowiem przemycić luki prawne, które pozwalają na przykład, swoje dochody z nieoficjalnych źródeł zadeklarować, jako dochody członków rodziny.
Ukraińscy urzędnicy znani są z wystawnego stylu życia, który nie odpowiada dochodom osób pracujących na państwowym stanowisku. W związku z tym sekretarz kijowskiej Rady Miejskiej Hałyna Hereha zaapelowała do swoich podwładnych, aby "nie drażnili ludzi" ubraniami najdroższych zachodnich marek, jak Chanel, czy Louis Vuitton, a także drogimi samochodami i telefonami komórkowymi.
IAR
