Opiniotwórczy portal przekonuje, że Euro 2012 stało się trójkątem bermudzkim, w którym znikają pieniądze z budżetu. Istnieje bowiem kilka firm, które wygrywają przetargi z jednym uczestnikiem. Jedną z nich jest spółka akcyjna Engineering, jeden z trzech podwykonawców modernizacji stadionu Olimpijskiego w Kijowie. Dziennikarze "Ukraińskiej Prawdy" twierdzą, że wcześniej współpracowała ona z osobami związanymi z Borysem Kolesnikowem, który obecnie ma duży wpływ na wybór firm biorących udział w przygotowaniach.
Sam wicepremier podkreśla w rozmowie z portalem, że nie może zabraniać swoim pracownikom, w tym przypadku prawnikowi, posiadania akcji innych przedsiębiorstw. Dodaje też, że spółka akcyjna Engineering zaprezentowała swoje umiejętności biorąc udział w budowie wielu obiektów w Zagłębiu Donieckim, stąd jej wybór jako jednego z podwykonawców na stadionie Olimpijskim w stolicy. "Ani bezpośrednio, ani poprzez swoich krewnych nie byłem i nie będę udziałowcem firm, które wykonują prace związane z Euro 2012, nawet jeśli będą wozić piłki po stadionie" - podkreślił wicepremier do spraw Mistrzostw.
Informacyjna Agencja Radiowa