Zdaniem MSZ, ich oceny są bezpodstawne, emocjonalne i stawiają pod znakiem zapytania prawdziwość raportu misji OBWE. Ministerstwo zaznacza, że odbiegają one nawet od oceny wyborów przez misję unijną, a nawet ukraińskich polityków opozycyjnych.
W poniedziałek przedstawiciele OBWE i Zgromadzenia Parlamentarnego NATO skrytykowali przede wszystkim kampanię wyborczą, w czasie której politycy nie mieli równego dostępu do mediów, masowo przekupywano wyborców, a władze wspierały swoich kandydatów. Już w poniedziałek obserwatorzy alarmowali, że liczenie głosów nie jest przejrzyste.
W piątek z dodatkowym oświadczeniem wystąpiła Społeczna Misja Obserwacyjna, w której skład wchodzą Polacy, Niemcy i Litwini. Tam także skrytykowano proces liczenia głosów oraz podkreślono, że za opóźnienia w ogłoszeniu wyników odpowiadają członkowie komisji okręgowych. Obserwatorzy nalegają, aby tymi nieprawidłowościami zajęły się organy ścigania i ukraińskie władze.
IAR