Szef Komitetu Wyborców Ukrainy Ołeksandr Czernenko powiedział, że na szczęście nie doszło do tych naruszeń prawa, których obawiała się jego organizacja. Nie tak dużo osób zgłosiło chęć głosowania w domu, nie doszło do masowego kupowania głosów oraz wpisywania na listy wyborcze osób, które nie miały do tego prawa. Zdarzały się też pojedyncze przypadki, które miały charakter kryminalny. W Zaporożu okradziono okręgową komisję wyborczą, w tym mieście pobito też dziennikarza. "To nie masowe przypadki, ale sprawiają one, że proces wyborów jest mniej demokratyczny" - zaznaczył Ołeksandr Czernenko.
Szef KWU zwraca jednak uwagę, że w drugiej turze niektóre z naruszeń mogą nabyć charakteru systematycznego i wpłynąć na wynik głosowania: sabotowanie głosowania w niektórych lokalach wyborczych, wpisywanie na listy osób, których nie powinny tam być, kupowanie głosów.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 7 lutego.