Dzień Wolności jest zwykłym dniem pracy, stąd na Placu Niepodległości, gdzie 2 lata temu demonstrowało około 200 tysięcy ludzi, można było spotkać kilkadziesiąt, głównie emerytów. Podkreślali, że nie żałują rewolucji i wciąż wierzą w jej przywódców. Ich zdaniem, na Ukrainie jest wolność słowa. Jest niezależność. "Już w nocy nikt nie będzie sie bać, że przyjdzie KGB" - powiedziała Polskiemu Radiu jedna ze starszych kobiet. "Wierzę i szanuję Juszczenkę bo to przyzwoity człowiek. To najprzyzwoitszy z prezydentów" - dodaje inny rozmówca.
Analityk Andrij Jermołajew podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że pozytywna ocena rewolucji to cecha charakterystyczna przede wszystkim dla tych, którzy popierają ugrupowania obozu pomarańczowego czyli około 30-35 procent społeczeństwa.
22 listopada 2004 roku, na kijowskim placu niepodległości odbyła się pierwsza masowa demonstracja przeciwko fałszerstwom wyborczym. Trwające 17 dni protesty doprowadziły do powtórzenia drugiej tury wyborów prezydenckich, którą wygrał Wiktor Juszczenko.