O radykalnie proaborcyjnym stanowisku Baracka Obamy przypomina telewizyjna kampania reklamowa, jaką przygotowali amerykańscy obrońcy życia z organizacji Susan B. Anthony List. Na pierwszym z serii filmów, jakie zobaczą przed wyborami prezydenckimi mieszkańcy stanu Missouri, swą dramatyczną historię opowiada Melissa Ohden, kobieta, która przeżyła aborcję i ocalała dzięki opiece pielęgniarki.
"Chcę powiedzieć Wam o czymś, czego być może nie wiedzie. Wiele dzieci przeżywa, więcej, niż moglibyście pomyśleć, przeżywa aborcję i przychodzi na świat żywe. Wiem o tym, bo jestem jednym z takich dzieci. Zostałam usunięta, a moje ciało wyrzucono, tak, jakbym nie istniała. Pielęgniarka usłyszała jednak mój płacz, zatroszczyła się o mnie i uratowała mi życie" - mówi w filmie Melissa Ohden.
Przypomina przy tym, że Obama jeszcze jako senator stanu Illinois sprzeciwiał się przepisom umożliwiającym ratowanie dzieci, które przeżyły aborcję.
"Kiedy Barack Obama był senatorem stanu Illinois, zagłosował przeciwko podstawowej, konstytucyjnej ochronie dzieci, które przeżyły aborcję. Nie raz, tylko cztery razy. Wiem, że żyję dziś dzięki łasce Boga i chciałabym tylko zadać Amerykanom pytanie: czy takie kierownictwo posunie nas naprzód? Przywództwo, które pozbywa się najmniejszych i najsłabszych pośród nas? Jak na to odpowiesz?" - pyta Melissa Ohden.
Organizacja pro-life zaczęła także kampanię, w której podróżujące autobusem kobiety odwiedzą Missouri, Karolinę Północną, Ohio, Wirginię i Wisconsin, by przekonać ich mieszkańców, że aborcja nie ma nic wspólnego z opieką zdrowotną.
IAR
