Wizyta Baracka Obamy w Irlandii odbywa się w okresie poważnego kryzysu finansowego w tym kraju. Mieszkańcy USA interesują się jednak czymś zupełnie innym. "Dla Amerykanów ta wizyta będzie przede wszystkim dotyczyć
irlandzkich korzeni Obamy, które rzeczywiście istnieją" - mówi Polskiemu Radiu ekspert konserwatywnego ośrodka Heritage Theodore Bromund.
Irlandzkie korzenie prezydenta USA sięgają połowy XIX wieku. Właśnie wtedy do USA przybył prapraprapradziadek Obamy ze strony matki. Pochodził on z małej wioski Moneygall, która obecnie liczy 300 mieszkańców. "To jest standardowa praktyka dla amerykańskich prezydentów - znaleźć irlandzkie korzenie, niezależnie od tego czy są istotne czy nie" - mówi Bromund.
Prezydent USA spędzi w Irlandii dobę. Jutro uda się do Londynu z oficjalną wizytą państwową. W obu krajach Barackowi Obamie będzie towarzyszyć jego żona Michelle, która przed szczytem G8 wróci do Waszyngtonu.
IAR
