W lipcu w całym kraju utonęło ponad 160 osób. Tylko wczoraj w ten sposób zginęły 4 osoby.
W ośrodku wypoczynkowym w Skorzęcinie koło Gniezna strażacy nadal szukają ciała młodej kobiety, która prawdopodobnie utonęła w jeziorze Niedzięgiel. Wcześniej wyłowiono ciało mężczyzny.
Natomiast w Zalewie Solińskim utonął 15 letni chłopak, który wypoczywał z rodzicami w okolicy przystani Białej Floty w Solinie.
Tegoroczne wakacje będą prawdopodobnie rekordowe pod względem utonięć. Jak podkreśla ratownik warszawskiego WOPR Mikołaj Kobos, brawura, przecenianie własnych możliwości i alkohol to główne przyczyny utonięć. Często ludzie popisują się brakiem odpowiedzialności ponieważ do wody wchodzą osoby rozgrzane po długim opalaniu - to jak przyznaje ratownik szczególnie u starszych może nawet doprowadzić do szoku termicznego i zawału serca.
Często zdarza się, że toną osoby które uważają się za świetnych pływaków - dodaje Kobos. Osoby, które nie potrafią pływać i mają tego świadomość zachowują się w wodzie bezpiecznie, natomiast ci, którzy uważają, że dobrze pływają podejmują wyzwania przerastające ich możliwości.
Ratownik zwraca uwagę, że nad wodą musimy zachowywać się rozsądnie i przestrzegać pewnych zasad. Podstawowym warunkiem jest samopoczucie przypomina Mikołaj Kobos, gdy mamy dreszcze lub gdy boli nas głowa trzeba wyjść z wody i odpocząć. Bardzo zdradliwe jest wyziębienie, ponieważ może spowodować skurcze, a to z kolei uniemożliwia pływanie.
Upalne dni sprzyjają wypoczynkowi nad wodą, ale należy pamiętać, że nagłe wskakiwanie do wody po wielogodzinnym opalaniu się może być bardzo niebezpieczne.