Prokurator Krajowy Janusz Kaczmarek powiedział, że sprawa będzie badana na podstawie zeznań jednego świadka i doniesień prasowych, które pojawiły się w ostatnich dniach. Jak powiedział Kaczmarek, prokuratorzy, którzy dostaną sprawę do prowadzenia, będą mieli za zadanie zweryfikować wiele różnych wątków i informacji. Z zeznań świadka wynika, że mogło dojść nie tylko do politycznego zamachu stanu, ale też do korupcji czy przestępstwa zniszczenia dokumentów, w tym materiałów o charakterze tajnym.
Informacje o możliwości zamachu stanu przeciw Leszkowi Millerowi pojawiły się w śledztwie dotyczącym groźb karalnych wobec syna znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego. Biznesmen miał być jedną z osób, o których mówiono, że wręczył łapówkę synowi ówczesnego premiera Leszka Millera.