Duchownym zapowiedziano, że ignorowanie zakazu będzie prowadziło do nałożenia na nich kar finansowych, a nawet więzienia. Od końca lat 90. rządząca junta nie pozwala chrześcijańskim wspólnotom wyznaniowym posiadania na własność budynków świątynnych. Dlatego kaplice i kościoły mieszczą się w wynajętych pomieszczeniach prywatnych - mieszkalnych i biurowych.
Represje skierowane przeciw wspólnotom wyznaniowym są elementem wewnętrznej polityki birmańskiej junty, która obawia się wszelkich ruchów tworzących poczucie więzi społecznej. W 2007 roku duchowni buddyjscy rozpoczęli masowe protesty na rzecz demokratyzacji kraju i zakończenia ponad 40-letnich rządów wojska, które doprowadziły Birmę do katastrofalnej sytuacji społecznej i gospodarczej.