W pierwszym dniu zaplanowanych na prawie dwa tygodnie obrad organizacje ekologiczne wezwały światowych przywódców do energicznego działania na rzecz ochrony klimatu. "Jest wola polityczna, aby doprowadzić do porozumienia" - odpowiadał Yvo de Boer - sekretarz Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu.
Jednak nie należy liczyć na to, że w Bonn zapadną konkretne decyzje. Na stole negocjacyjnym są bowiem dokumenty zawierające wiele punktów spornych. Nadal nie ma porozumienia dotyczącego skali ograniczenia gazów cieplarnianych, kosztów adaptacji do zmian klimatycznych czy pomocy finansowej dla ubogich krajów przy wprowadzaniu technologii służących ochronie klimatu.
Unia Europejska chciałaby ograniczyć emisję gazów do roku 2020 o 20 procent w porównaniu z rokiem 1990. Ale Stany Zjednoczone deklarowały do tej pory gotowość wprowadzenia w tym czasie ograniczeń rzędu 17 procent w stosunku do roku 2005. A to w porównaniu z 1990 r. oznacza jedynie redukcję o 4 procent.
