Wicepremier Pawlak zapewnił, że nie ukrywa niczego ze swej działalności biznesowej i społecznej, a finanse OSP są jawne i dokładnie kontrolowane. Dodał, że nie widzi niczego złego w tym, że niektóre usługi na rzecz OSP wykonują firmy, których właścicielami są osoby znane mu. Zapewnił, że o wyborze tych właśnie wykonawców zdecydowały korzystne oferty, a nie prywatne kontakty. Według niego większość informacji, które udało się zdobyć dziennikarzom "Dziennika" można znaleźć w rejestrach sądowych. Między innymi informacje na temat jego udziałów w spółkach, w tym w spółce 3i. To właśnie ta spółka obsługuje informatycznie Zarząd Główny OSP.
Waldemar Pawlak podkreślił, że w publikacji znalazły się informacje prawdziwe, ale i insynuacje. Waldemar Pawlak zarzucił autorom tekstu nierzetelność. Uważa, że artykuł był inspirowany, a prawdziwym powodem publikacji jest jego nieugięta postawa w sprawie opcji walutowych. Przypomniał, że "Dziennik" od kilku tygodni krytykuje jego pomysł walki z opcjami. Wicepremier dodał, że mimo, iż wierzy w uczciwość autorów tekstu, to nie wyklucza, że publikacja powstała na zamówienie niemieckiego wydawcy Axel Springer.
Dziś doszło do spotkania Waldemara Pawlaka z premierem Donaldem Tuskiem. Według relacji szefa PSL, spotkanie przebiegło w dobrej atmosferze, a podczas rozmowy nie padła sugestia, że powinien zrezygnować z funkcji szefa OSP.