Strajk to skutek braku porozumienia płacowego z kierownictwem MZK. Związkowcy domagają się podwyżki płac. Kierownictwo Zakładów przystało na 320 złotych podwyżki od stycznia, a związkowcy chcą wyrównania od września zeszłego roku. Wtedy niewielka grupa kierowców uzyskała większe wynagrodzenia, bez uzgodnień z organizacją związkową. Teraz związkowcy zapowiadają, że nie ustąpią, ponieważ pierwotnie domagali się 600 złotych podwyżki.
Ze stanowiskiem związków nie zgadza się prezes MZK Antoni Serwacki, który twierdzi, że we wrześniu przyznał podwyżki 20 osobom, aby zachęcić kierowców do oszczędnej jazdy. Związkowcy zarzucają tymczasem prezesowi, że nie chce z nimi rozmawiać.
Pilskie MZK zatrudnia około 160 osób, w tym 110 kierowców. Średnia płaca wynosi 2700 złotych.
Na strajku zarobili pilscy taksówkarze. Korporacje taksówkowe wysłały na ulice wszystkie dostępne auta. Ich pasażerowie, posiadający bilety okresowe, będą mogli złożyć rachunki za taksówki w kasach MZK.