Według doniesień mediów, takie ośrodki działają przynajmniej w kilkunastu miejscach w Polsce. Resocjalizacja młodych przestępców jest jednak fikcją, bo młodzież jedynie pomaga rolnikom w polu. Wychowankowie dopuszczają się za to przestępstw. Miesiąc temu 15-latek z ośrodka na Suwalszczyźnie zgwałcił 82-letnią staruszkę.
Wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski poprosił kuratorów oświaty, aby zbadali, ile takich ośrodków działa w całej Polsce. Resort poprosi też o pomoc prokuraturę. "Nie wiemy, co tam się dzieje, ale jak słyszę, że młodociany gangster gwałci starszą kobietę, to jest to rzecz absolutnie niedopuszczalna" - mówi Orzechowski w rozmowie z IAR.
Organizacją ośrodków zajmują się zarówno polskie jak i niemieckie organizacje. Zarabiają na tym zarówno rolnicy jak i firmy pośredniczące w wyjazdach Niemców do Polski. Ośrodki nie mają jednak niezbędnej zgody ani Ministerstwa Edukacji ani Ministerstwa Pracy.