Przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska przyznała, że konkurencyjny wobec PO projekt ustawy medialnej twórców jest próbą znalezienia rozwiązania całościowego. Tłumaczyła jednak, że w sposób radykalny zmienia on wszystko w mediach publicznych i wymaga dłuższej pracy. Posłanka PO zastrzegała, że nowelizacja PO jest rozwiązaniem doraźnym.
W imieniu twórców Jacek Żakowski, publicysta "Polityki", członek Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych, zarzucił PO, że w projekcie nie ma zapisu o jego doraźności. Jego zdaniem, ta nowelizacja jest sposobem na przejęcie władzy, a ponadto upaństwawia i upartyjnia media publiczne bardziej niż do tej pory.
Wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Janusz Kijowski, apelował, aby nie wykreślać z nowelizacji ustępu dotyczącego misji mediów publicznych. Jego zdaniem, w przeciwnym przypadku tym mediom grozi zmniejszenie ich roli.
Nowelizacja ustawy medialnej autorstwa PO zakłada, między innymi, natychmiastowe rozwiązanie rad nadzorczych mediów publicznych, a w efekcie zmianę władz Polskiego Radia i TVP. Podczas pierwszego czytania projektu w komisji do dokumentu zgłoszono wiele zastrzeżeń zarówno ze strony środowisk twórczych jak i poszczególnych klubów parlamentarnych.
Publiczne wysłuchanie to dopuszczenie do głosu obywateli, którzy uważają, że będą dotknięci proponowanym prawem lub sądzą, że ich głos podniesie poziom debaty.