Marek Lewandowski ze stoczniowej Solidarności mówi, że nie wiadomo teraz kto ma im pomagać. Zwalniani zostali powiem objęci programem pomocowym firmy Work Service.
Marek Lewandowski przyznał, że po części związkowcy przyczynili się do tego, że Work Service stracił kontrakty. Na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu przedstawiciele Solidarności zgłaszali bowiem swoje wątpliwości, co do przebiegu przetargu, który wygrała firma senatora Tomasza Misiaka.
Jak podkreślił przedstawiciel stoczniowej Solidarności, Agencja Rozwoju Przemysłu przeprowadziła całą procedurę w tej sprawie. "Misiak jest tylko zakończeniem całej tej sprawy"- mówił.
Marek Lewandowski ze stoczniowej Solidarności podkreślił, że przy rozstrzyganiu przetargu na pomoc w znalezieniu pracy dla osób zwalnianych z likwidowanych stoczni wystąpiły nieprawidłowości.