Irena Sendlerowa, która ocaliła z Holocaustu ponad dwa i pół tysiąca żydowskich dzieci z warszawskiego getta, zmarła w poniedziałek w wieku 98 lat.
Profesor Michał Głowiński historyk i teoretyk literatury jest jednym z dzieci uratowanych przez Irenę Sendler. Dziękował jej za to, co zrobiła dla niego i innych. Głowiński wspomina, że mimo iż Sendlerowa bardzo często narażała swoje życie, to w niej była niesamowita wola tego życia. "Ona znała wartość życia" - tłumaczył historyk. Michał Głowiński zauważył, że Irena Sendler była wyjątkowo skromna osobą, czy - jak powiedział - "wręcz niepozorną". Uratowany przez nią historyk tłumaczy, że w tamtych czasach trudno było uratować jednego człowieka, a tymczasem Sendlerowa uratowała ich tak wielu.
Rok temu Irena Sendlerowa została uhonorowana przez dzieci Orderem Uśmiechu. W lepsze ręce ten order nie mógł trafić - powiedział Marek Michalak kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu. "To jest ikona orderu uśmiechu", mówił kanclerz nagrody, który zapewnia, że Irena Sendlerowa znajduje się w gronie tych osób, które na to odznaczenie zasługują najbardziej.
Irenę Sendler żegnali także chasydzi z grupy Chabad Lubavitch. "To wielka strata dla Polaków, Żydów i Świata" przekonywał jeden z nich.
W homilii, ksiądz Wojciech Lemański zwrócił uwagę, że Irena Sendler była jak promień słońca wśród morza nieprawości i jak dotknięcie skrzydłem anioła dobroci.