Warszawa - publiczne rowery - podsumowanie
Warszawa kończy sezon z publicznymi rowerami, które na zimę wracają do garażu. Nowatorski projekt okazał się wielkim sukcesem, bo na rowerach jeździło ponad 47 tysięcy osób. Jest i druga strona medalu, ponieważ około pięćdziesięciu rowerów odjechało w siną dal i nigdy nie wróciło - mówi Łukasz Puchalski z Zarządu Transportu Miejskiego. Zniszczono też jedną stację, w niektórych rowerach urwano światła i dzwonki.
Ratusz ocenia, że projekt w tym sezonie można uznać za sukces, bo od pierwszego sierpnia zanotowano 280 tysięcy wypożyczeń. Jeśli chodzi o kradzieże i dewastacje, w porównaniu na przykład z francuskimi miastami wypadamy nieźle. Dla porównania - w pierwszym roku działania systemu w Nicei ukradziono 40 procent rowerów, a w Paryżu - 85 procent.
Warszawa nie rezygnuje z projektu i za rok rowerów będzie więcej. Zgodnie z kontraktem w marcu pojawi się kolejnych 70 stacji z minimum 1100 rowerów.
Miejskie władze zauważają też, że o rowery dbają sami mieszkańcy. W przypadku aktów wandalizmu natychmiast odbierane są sygnały od mieszkańców, którzy dzwonią do Straży Miejskiej. Urzędnicy mówią także, że po pierwszym grudnia stacje będą nieczynne, więc jeśli ktoś będzie jeździł rowerem miejskim łatwo będzie się domyślić, że rower może być "gorący".
Informacyjna Agencja Radiowa
