W Niemczech manifestacje zorganizowano w około 400 miastach. Związkowcy wzywali do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych kryzysu, w tym pobierających ogromne odprawy bankierów. Na ulicach niemieckich miast manifestowali także przeciwnicy skrajnej prawicy. Doszło do starć ekstremistów z policją, która spodziewa się w ciągu dnia kolejnych zamieszek. W Berlinie policja musiała siłą przerwać akcję antyfaszystów, którzy zablokowali linię kolei miejskiej prowadzącą do dzielnicy Köpenick, w której wiec urządziła NPD. Ruch kolejowy został na godzinę wstrzymany, a policja mówi o wielu osobach aresztowanych. 60 osób zatrzymano w Moguncji, gdzie lewicowi ekstremiści zaatakowali policjantów, rzucając w nich butelkami i bombami dymnymi.
Na Białorusi pod gmachem aresztu śledczego w Mińsku manifestowała opozycja. Milicja rozpędziła pikietę kilkudziesięciu opozycjonistów, którzy domagali się wypuszczenia więźniów politycznych i zaprzestania represji. Liderzy białoruskiej opozycji zapowiedzieli, że podobne pikiety będą organizować codziennie. Ich zdaniem kraje Europy Zachodniej współpracując z białoruskimi władzami przymykają oczy na rzeczywistość na Białorusi. Jeden z więźniów politycznych, Nikołaj Awtuchowicz od dwóch tygodni prowadzi głodówkę.
Tymczasem w Kijowie około 5 tysięcy osób wzięło udział w obchodach 1 maja. W centrum ukraińskiej stolicy jednocześnie protestowały 4 grupy demonstrantów. Na plac Niepodległości przyszli przedstawiciele Związków Zawodowych związanych z Partią Regionów, którzy trzymali plakaty z napisami "Solidarność i jedność - droga do przezwyciężenia kryzysu". Naprzeciwko sceny związkowców stanęli komuniści, skandujący hasło: "Powstrzymamy pomarańczowe ludobójstwo". W Kijowie protestowali także radykalni socjaliści Natalii Witrenko. Demonstranci kamieniami i koktajlami Mołotowa. rozrzucili przed budynkiem rządowym puste garnki. Podobne hasła mieli anarchiści, którzy walczyli dziś z "państwową władzą kapitału".
W stolicy Turcji podczas zorganizowanych przez lewicę pierwszomajowych demonstracji, doszło do zamieszek. Kilkuset demonstrantów starło się z policją. Manifestanci protestowali przeciw sytacji gospodarczej w kraju, gdzie bezrobocie sięgnęło 15 procent. Kiedy demonstracja zaczęła wymykać się spod kontroli i doszło do przepychanek, policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego. W odpowiedzi część manifestujących obrzuciła funkcjonariuszy