Zygfryd Reszka, ordynator oddziału kardiologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego powiedział, że lekarze już zidentyfikowali pacjentów, którym w 2005 roku wszczepiono nieprawidłowo pracujące stymulatory. Podkreślił, że będą ich wzywać na konsultacje. Zaznaczył jednak, że nie było wyraźnych sygnałów od pacjentów, którym wszczepiono wadliwe rozruszniki. Według niego jest to dowód na to, że osoby te nie są w szczególny sposób zagrożone.
Doktor Reszka zapewnia, że wszystkim pacjentom zostanie udzielona wszelka niezbędna pomoc. Niektórym z nich lekarze będą zalecać ponowną operację i wymianę stymulatorów serca.
Partię wadliwych rozruszników dostarczyła do szpitala jedna z firm, która w 2005 roku wygrała przetarg. Według informacji dyrekcji szpitala, producent stymulatorów zapewnia wymianę wszystkich uszkodzonych urządzeń na własny koszt.
