Na przypałacowym trawniku można było spotkać artystów i członków grup historycznych w dawnych strojach.
Także Tomasz Szajewski z Muzeum Pałacu w Wilanowie pojawił się w bawełnianym żupanie, juchtowych butach i w czapce-konfederatce. Podkreślał, że podobnie odziany mógł chodzić Jan Kiliński, choć jego strój, jako że był deputatem, zapewne był wykonany z jedwabiu. "Ponieważ jestem mieszczanieniem, to nie noszę szabli, bo jeszcze się nie skonfederowałem, ale lada chwila wybuchnie konfederacja i w dniu dzisiejszym na pewno przypaszę szablę i pójdę bić Moskala" - powiedział Tomasz Szajewski.
Podkreślił również, że okres Insurekcji Kościuszkowskiej był czasem ścierania się dwóch mód: zachodnio-europejskiej - wykwintnych koszul, jedwabnych kamizelek, fraków oraz pudrowanych peruk i stroju staropolskiego, czyli żupanów, kontuszy, szabli a la karabela i czapek-konfederatek.
Na pikniku można było także zobaczyć broń, która była używana w dawnych czasach. Piotr Lasek z Pierwszego Polskiego Stowarzyszenia Turniejowego Liga Baronów mówi, że jednym z najciekawszych prezentowanych dziś eksponatów były szable husarskie, a wśród nich szczególnie jedna - tak zwana czarna szabla husarska. "Była to broń niezwykle kosztowna, wykonywana zazwyczaj na osobiste zamówienie towarzysza chorągwi husarskiej, którą teoretycy wojskowości, bronioznawcy porównują pod względem walorów bojowych do słynnej japońskiej katany" - mówi Piotr Lasek.
Podobny piknik odbędzie się również za rok. Tomasz Szajewski z Muzeum Pałacu w Wilanowie powiedział Polskiemu Radiu, że ma nadzieję, iż w maju przyszłego roku festiwal będzie dużo bogatszy i zagoszczą na nim chorągwie z zachodu Europy. Liczy na to, że przybędą wówczas do Warszawy drużyny chorągwiarskie z Padwy lub Rzymu.
Informacyjna Agencja Radiowa
