Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa - CASA - centrum serwisowe

0
Podziel się:

Samoloty transportowe CASA C295, które latają w polskich Siłach Powietrznych, będą miały bliżej serwis. Maszyny zarówno na drobne naprawy jak i na remonty generalne będą przylatywały z podkrakowskich Balic -gdzie stacjonują - do Warszawy.

Bliskość serwisu, a co za tym idzie również i obniżenie jego kosztów, to zasługa nowo otwartego Centrum Serwisowego Samolotu CASA w zakładach EADS PZL "Warszawa-Okęcie", wchodzących w skład koncernu Airbus Millitary - mówi wiceprezes Airbusa Władysław Skorski.
Z umowy z Siłami Powietrznymi wynika, że w tym roku będzie serwisowana jedna maszyna typu CASA, w przyszłym trzy, w 2013 tyle samo, a potem dwie maszyny. Oprócz tego stołeczne zakłady lotnicze mogą naprawiać samoloty z innych państw europejskich.
Z uruchomienia centrum serwisowego cieszy się wiceminister obrony odpowiedzialny za modernizację armii - Marcin Idzik. Warszawskie zakłady lotnicze zostały bowiem przejęte przez zagraniczny koncern - w ramach przetargu na zakup samolotów CASA - dziesięć lat temu. Teraz wreszcie zapis offsetowy został spełniony.
Wiceszef MON tłumaczy, że serwis w Polsce pozwoli kolejne maszyny naprawiać już na miejscu, co znacznie skróci czas serwisu. Dodatkowa korzyść to taka, że naprawy w kraju oznaczają zatrudnienie dla polskich pracowników i płacenie podatków do polskiego budżetu.
Obecnie w halach PZL "Warszawa-Okęcie" już stoi jedna maszyna typu CASA C295 z biało-czerwoną szachownicą na skrzydłach. Maszyny te to obecnie jedyne średnie samoloty transportowe w naszym wojsku.
"Dużo latają i bliskość serwisu jest bardzo wskazana" - powiedział obecny na uroczystości otwarcia centrum serwisowego dowódca Sił Powietrznych generał Lech Majewski. Maszyny są używane od 8 lat. Każdego dnai wykonują loty w kraju i za granicą. Oprócz misji typowo wojskowych samoloty CASA latają też - w ramach porozumienia z MSWiA - z osobami deportowanymi z Polski.
Generał Majewski, pytany o możliwość dokupienia kolejnych samolotów transportowych, powiedział jedynie, że o tym decyduje kierownictwo MON, ale jeśli lotnicy mieliby coś sugerować, to można by kupić jeszcze 5-6 takich maszyn. Pytany o to samo wiceminister Idzik poinformował, że kupno kolejnych samolotów CASA jest w tej chwili w resorcie rozważane. "Na szczegóły jeszcze za wcześnie" - dodał Marcin Idzik.
Nasza armia ma 11 hiszpańskich samolotów CASA. Wszystkie wchodzą w skład jednostki transportowej w Balicach. Jedna z maszyn - zresztą jedna z dwóch, które w ramach kontraktu przyleciały do Polski jako ostatnie - rozbiła się w styczniu 2008 roku pod Mirosławcem. Nikt nie przeżył tej katastrofy.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)