W areszcie śledczym byli przetrzymywani między innymi: profesor Władysław Bartoszewski, profesor Wiesław Chrzanowski, generał Emil Fieldorf "Nil" i Jan Rodowicz "Anoda". Areszt śledczy prowadzony był według zasad sowieckich i przy przesłuchaniach stosowano metody NKWD: głodzenie, poniżanie, bicie i torturowanie.
Profesor Wiesław Chrzanowski w piwnicach bezpieki spędził cztery i pół miesiąca. Jak wspomina, że nikt nie wiedział jak długo będzie przetrzymywany i przesłuchiwany i co będzie dalej. Profesor Chrzanowski zaznacza, że walczący w oddziałach żołnierze zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa śmierci, jednak ludzie działali i mieli świadomość walki. Wspomina, że w okolicach 90. dnia pobytu w areszcie zapadała decyzja: śmierć lub ułaskawienie.
W piwnicach byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego od jesieni 1945 do 1954 roku byli więzieni działacze podziemia niepodległościowego, przetrzymywano i torturowano byłych żołnierzy Armii Krajowej i powstańców warszawskich.
Jeden z więżniów Jan Romańczyk podkreśla, że stosowano niezwykle wyszukane tortury psychiczne. Wspomina, że kiedy wypuszczano go w styczniu z aresztu, upomniał się o swój płaszcz, wówczas usłyszał, że wkrótce dostanie: "sosnowy".
W piwnicach bezpieki w czasie okupacji siedzieli ludzie uwięzieni przez niemiecką policję kryminalną. Od 1945 roku areszt był prowadzony według wzorów i pod nadzorem NKWD. Cele były małe, a korytarze wąskie na dodatek strażnikami nie byli Polacy, co powodowało całkowite wyizolowanie osadzonych.
Muzeum Powstania Warszawskiego poszukuje dokumentów, świadków, wspomnień, zdjęć i informacji dotyczących ludzi przetrzymywanych w kazamatach przy ulicy Koszykowej w Warszawie. Z relacji oraz inskrypcji odnalezionych na ścianach cel zostanie zorganizowana wystawa upamiętniająca tych, którzy byli torturowani przez bezpiekę.
Według przybliżonych danych w latach 1944-1956 przez więzienia PRL przeszło 2 miliony ludzi. represjom poddano 6 mln. obywateli - czyli co trzeci dorosły Polak był inwigilowany.
Piwnice bezpieki zostaną udostępnione dla zwiedzających prawdopodobnie za 2 lata.