Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Policja prowadzi śledztwo ws. serii napadów na banki

0
Podziel się:

Warszawska policja prowadzi intensywne śledztwo w sprawie serii napadów na banki. W tym roku w stolicy zamaskowani bandyci siedem razy napadali na małe oddziały bankowe żądając wydania gotówki. Policji nie udało się do tej pory zatrzymać żadnego ze sprawców. Mimo szeroko zakrojonej akcji i intensywnej pracy śledczych, funkcjonariusze nie przedstawili nikomu zarzutu napadu na bank.

Nie wiadomo też, czy za serią stoi jeden sprawca czy też w stolicy działa zorganizowana grupa. Jak tłumaczy rzecznik stołecznej policji Marcin Szyndler, trwają intensywne poszukiwania złodziei. Policjanci wyciągają wnioski, bo jak mówi Szyndler to nie sztuka wytypować osobę, która mogła dokonać napadu, sztuką jest udowodnić taką tezę.

To w filmach napady na bank są zwykle błyskotliwe i w większości widzowie trzymają kciuki za bandytów - zwraca uwagę krytyk filmowy Artur Cichmiński. Jak zaznacza, widzowie wolą takich włamywaczy, którzy posługują się wyspecjalizowaną technologią i są sprytnymi i wyrafinowanymi złodziejami. Cichmiński uważa, że widzowie nie lubią oglądać napadów z bronią w ręku gdzie złodziej terroryzuje ludzi, zabiera pieniądze i ucieka.

Rzeczywistość jest jednak bardziej prozaiczna. Psycholog Piotr Mosak tłumaczy, że sprawcy napadów na bank to mało wyrafinowani ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swojego czynu. Psycholog ocenia, że nie są to bardzo inteligentni ludzie, jedyne co się liczy to szybkość i łatwość w zdobyciu pieniędzy. Zdaniem Mosaka jest to podobne do kradzieży kasy pancernej z pieniędzmi, bez możliwości jej otwarcia. Dodatkowo złodziej okradając bank nie ma poczucia, że kogoś okrada.

Na dodatek, inaczej niż w filmie, we współczesnych bankach nie ma też dużej gotówki. Właśnie ze względów bezpieczeństwa, kasjer ma do dyspozycji zaledwie niewielką sumę - zapewnia rzecznik banku PKO BP Izabela Świderek - Kowalczyk. Banki posiadają specjalne, bezpieczne urządzenia tzw multisejfy, do których trafia gotówka.

Słowo "bank" dla wielu ma jednak magiczną moc. W Warszawie złodzieje napadli na placówkę, w której w ogóle nie było pieniędzy. Sprawcy nie wiedzieli jaki oddział chcą obrabować podkreśla - Marcin Szyndler. Na warszawskim Ursynowie złodzieje napadli na bank, który był oddziałem kredytowo-doradczym, gdzie nie było pieniędzy.

W weekend policjanci o mały włos nie złapali sprawców na "gorącym uczynku". Funkcjonariusze przyjechali na miejsce zdarzenia zaledwie o kilkanaście sekund za późno. Mimo zorganizowanej blokady dróg, sprawców nie ujęto. Jednak jak pokazują statystyki sprawców 9 na 10 napadów dosięga ręka sprawiedliwości.

banki
wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)