8 maja 1508 roku Juliusz II powierzył 33-letniemu wówczas florenckiemu artyści ozdobienie sklepienia zbudowanej trzydzieści lat wcześniej wielkiej kaplicy. Była ona już wtedy miejscem wyboru papieża: pierwsze konklawe odbyło się tam 1492 roku. Po czterech latach dzieło było skończone. Odsłonięto je uroczyście w obecności papieża. Budowla od początku okazała się niestabilna, a kiedy Michał Anioł powrócił do niej w 1535, by namalować Sąd Ostateczny, musiał walczyć z przeciekającym dachem. Dopiero 30 lat później zaradzono temu, umacniając jej ściany specjalnymi wspornikami; widoczne są one do dziś i nie dodają jej urody, ale okazały się skuteczne.
Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku przeprowadzono gruntowną renowację Sykstyny. Rezultatem był powrót do oryginalnych, jaskrawych kolorów, na co nie wszyscy byli przygotowani i pojawiły się głosy, że bezcenne freski uległy nieodwracalnemu zniszczeniu. Jak ujawniano po konklawe w 2005 roku, które wybrało Benedykta XVI, paląc karty do głosowania w piecyku ustawionym w rogu kaplicy o mało nie spowodowano pożaru. Obecnie trwa dyskusja, jak uchronić ją przed wahaniami temperatury i wilgotności powietrza, jakie powoduje obecność zwiedzających. Bywa że jest ich nawet 30 tysięcy dziennie, na łączną sumę pięciu milionów rocznie.
IAR