Wczesnym popołudniem powinno być wiadomo, czy jest możliwe porozumienie w sprawie unijnego budżetu. O 12.00 w Brukseli wznowiony zostanie szczyt z udziałem europejskich liderów. Przerwano go w nocy, bo unijni przywódcy uznali, że potrzebują czasu, by zapoznać się z nowym projektem budżetu. Poziom wydatków Wspólnoty na lata 2014-2020 przygotował przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Eksperci krajów członkowskich całą noc przeliczali propozycje budżetowe na konkretne liczby. Wstępne szacunki dla Polski mówią, że otrzymamy w nowym budżecie półtora miliarda euro mniej na rozwój regionów niż przewidywał wcześniejszy projekt, czyli niecałe 72 i pół miliarda euro. To wciąż więcej o prawie cztery i pół miliarda euro niż fundusze z polityki spójności przyznane Polsce w obecnym budżecie do 2013 roku.
Żaden kraj z nowych propozycji nie jest zadowolony i wielu unijnych liderów opuszczało w nocy budynek Rady z przekonaniem, że o kompromis będzie trudno. Był tylko jeden optymista. "Porozumienie jest w zasięgu ręki" - przekonywał w nocy przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, któremu bardzo zależy na osiągnięciu kompromisu jeszcze na tym szczycie. Unijni przywódcy, którzy w południe zasiądą do stołu negocjacyjnego, będą już wiedzieli, jakich zmian zażądać w projekcie budżetu, a które zapisy są możliwe do zaakceptowania. Jeśli większość uzna, że kompromis jest niemożliwy, szczyt skończy się bardzo szybko. Jeśli natomiast będzie wola do negocjacji, to może on potrwać do soboty.
Informacyjna Agencja Radiowa
