Hanna Kuklińska powiedziała, że do dziś pamięta moment, kiedy mąż przyszedł do domu i powiedział o swojej współpracy z amerykańskim wywiadem. Hanna Kuklińska natychmiast zdała sobie sprawę, że całą rodziną muszą uciekać na Zachód.
Na spotkaniu w bydunku Pasty byli też obecni byli szpiedzy CIA, którzy najbardziej narażali swoje życie podczas tej tajnej operacji. Starsi dziś państwo Ryanowie relacjonowali, że nigdy nie brali udziału w bardziej niebezpiecznej operacji wywiadowczej. Opowiadali, że każdym momencie jej trwania zagrożone było życie ich i całej rodziny Kuklińskich.
Wdowa po pułkowniku Kuklińskim samą ewakuację wspomina ze zdenerwowaniem. Zanim się udało, agenci próbowali trzy razy bezskutecznie przewieźć rodzinę do amerykańskiej ambasady, a stamtąd za granicę.
Udało się za czwartym razem, gdy Kuklińscy zostali ukryci w kartonach, w samochodzie, którym kierowali amerykańscy agenci.
Ryszard Kukliński był oficerem Ludowego Wojska Polskiego. Miał dostęp do najtajniejszych dokumentów Układu Warszawskiego. W latach 1971-1981 przekazał amerykańskiemu wywiadowi tysiące tajnych dokumentów wojskowych bloku sowieckiego. Były to między innymi plany inwazji wojsk radzieckich na zachodnią Europę, użycia broni jądrowej przez sowietów czy dotyczące wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Kukliński został przerzucony do Stanów Zjednoczonych przez CIA, gdzie mieszkał wraz z rodziną pod zmienionym nazwiskiem. Władze PRL i bloku wschodniego uznały go za zdrajcę i wydano na niego wyrok śmierci. Został on uchylony 1995 roku, a pułkownik Kukliński został zrehabilitowany.
W Stanach Zjednoczonych w niewyjaśnionych okolicznościach zginęli jego dwaj synowie. Pułkownik Ryszard Kukliński zmarł w 2004 roku w USA, ale zdążył przedtem odwiedzić Polskę.