Rządząca Partia Socjalistyczna walczy o utrzymanie sięprzy władzy. Populistyczny prezydent Hugo Chavez stosuje różne metody, by skłonić Wenezuelczyków do poparcia jego zwolenników. Próbuje między innymi zdobyć głosy młodych, przyznając studentom blisko 90 tysięcy bezzwrotnych stypendiów. Niektórym kandydatom opozycji grozi więzieniem, część z nich przyznaje, że boi się o własne życie.
Kampania przedwyborcza dotarła do najodleglejszych zakątków Wenezueli. Prezydent Chavez odbywa wiece polityczne w całym kraju, a plakaty wyborcze zawisły nawet w mało dostępnych indiańskich osadach w rejonie rzeki Orinoko i w środku dżungli.
Zarówno prasa opozycyjna, jak i prorządowa podkreślają, że niedzielne głosowanie ma bardzo duże znaczenie. Jego wynik pokaże bowiem, czy Wenezuelczycy chcą, by krajem nadal rządził prezydent Hugo Chavez, który zamierza kontynuować "socjalistyczną rewolucję".