Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielka Brytania - Ekwador -Assange

0
Podziel się:

Pod ekwadorską ambasadą zgromadziły się oddziały brytyjskiej policji wraz z grupą kilkunastu osób protestujących przeciwko ekstradycji Juliana Assange'a. Demonstranci zostali odgrodzeni od ambasady.

Z kolei brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznychspraw zagranicznych poinformowało, że decyzja o azylu dla Assange'a "nie zmieni niczego", gdyż Wielka Brytania ma prawny obowiązek ekstradycji twórcy portalu WikiLeaks.
Wielka Brytania i Ekwador coraz ostrzej kłócą się o Julianna Assange'a. Władze Ekwadoru zdecydują dziś czy przyznać azyl twórcy portalu WikiLeaks. Tymczasem Brytyjczycy grożą wtargnięciem do ambasady. To tam przebywa obecnie twórca WikiLeaks, któremu grozi ekstradycja do Szwecji w związku z podejrzeniami o przestępstwa na tle seksualnym.
Assange złożył podanie o azyl i czeka na decyzję prezydenta kraju, Rafaela Correi. Tymczasem Londyn wysłał do Quito list, w którym sugeruje, że może pochwycić Australijczyka siłą.
Minister spraw zagranicznych Ekwadoru Ricardo Patino był wyraźnie wzburzony, gdy stanął przed dziennikarzami by skomentować list. Nie jesteśmy brytyjską kolonią' - stwierdził. Ten ton wkrótce podjęła ekwadorska ulica. W stolicy kraju rozpoczęły się demonstracje.
Londyn cały czas podkreśla, że jest zdeterminowany, by wypełnić swój prawny obowiązek i doprowadzić do ekstradycji. Długo wydawało się że w ambasadzie Assange jest bezpieczny. Ale Brytyjczycy znaleźli kruczek: ustawę z 1987 roku, która w pewnych warunkach pozwala Londynowi zawiesić status dyplomatyczny obcych przedstawicielstw. To otwieraloby furtkę do wejścia do placówki i doprowadzenia Assange'a na komisariat.
Tymczasem prezydent Ekwadoru Rafael Correa podobno podjął już decyzję w sprawie ewentualnego azylu. Ma ją ogłosić dzisiaj około 14.00 czasu polskiego.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)