Przede wszystkim chodzi o cenę w I kwartale tego roku. Wiktor Juszczenko uważa, że 360 dolarów za tysiąc metrów sześciennych to o wiele za dużo. "Nie znam takiej ceny, która byłaby w jakimkolwiek kraju Europy w I kwartale" - podkreślił prezydent. Według niego, na przykład Niemcy, płacą i w I i IV kwartale tyle samo - 260 dolarów.
Wiktor Juszczenko nie wie też, jak premier Julia Tymoszenko wyliczyła średnią cenę roczną na poziomie prawie 229 dolarów. Zdaniem prezydenta oznacza to, że w ostatnim kwartale powinna ona spaść do 132 dolarów. "Dla wszystkich jest jasne, że takiej ceny nie będzie" - powiedział prezydent.
Juszczenko dodał, że jeżeli cena paliwa wzrosła dwukrotnie, to tak samo powinna wzrosnąć opłata za tranzyt. Ukraina mogłaby wtedy zaproponować Rosji 20-procentową zniżkę.
Zdaniem prezydenta, wojna gazowa będzie jeszcze długo omawiana. "Wojna energetyczna jest bardziej niebezpieczna niż wojskowa, bo w ciągu doby mamy do czynienia z ekspansją lub agresją na całym kontynencie" - podkreślił Wiktor Juszczenko. Prezydent nie odczuwa winy za wstrzymanie dostaw do Unii Europejskiej ponieważ nie odpowiada za to Kijów. Jego zdaniem, jednym z celów akcji była dyskredytacja Ukrainy.