Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Władze birmańskie nie zezwoliły na wjazd do najbardziej zrujnowanych terenów

0
Podziel się:

Od 3 maja, kiedy południową Birmę spustoszył cyklon Nargis, birmańskie władze zezwoliły na wjazd do kraju jedynie 21 cudzoziemskim pracownikom ONZ. Żadnemu z nich junta nie zezwoliła na udanie się w rejon delty Irawadi - obszaru najbardziej spustoszonego przez cyklon. Według szacunkowych danych już ponad dwa miliony ludzi czekają w Birmie na pilną pomoc humanitarną.

Rządząca Birmą junta wojskowa stanowczo zapowiada, że nie zgodzi się na rozpoczęcie akcji ratowniczej przez cudzoziemców. Do Birmy wybierają się z misjami dobrej woli przedstawiciele ONZ oraz Unii Europejskiej, by przekonać juntę do otworzenia granic kraju przed ekspertami z zagranicy.

Azjatyccy obserwatorzy wątpią w powodzenie ich misji, szczególnie po wczorajszym fiasku rozmów premiera Tajlandii z władzami Birmy na ten sam temat. Birmańska opozycja nie ma złudzeń, że junta panicznie obawia się przyjazdu obcokrajowców. Zdaniem opozycjonistów obecność zagranicznych ratowników mogłaby ośmielić birmańskie społeczeństwo i skłonić je do protestów skierowanych przeciw rządom wojskowych.

Myat Thu, działacz opozycyjnego ugrupowania "Pokolenie 88", wyjaśnia, że gdy przybędą cudzoziemcy, to ludzie powstaną, żeby pokazać, czego chcą w sprawach wewnętrznych kraju. Jednocześnie rozmówca Polskiego Radia podkreśla, że opozycja prosi wspólnotę międzynarodową, by wysłała swych przedstawicieli, gdyż ludzie dramatycznie potrzebują pomocy.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)