Kwestie wynagrodzeń, premii, zysków i wessania przez prywatne banki ogromnych zapomóg od państwa podgrzewają debatę o systemie bankowym od początku kryzysu finansowego. Barclays Bank jest w tej szczególnej sytuacji, że nigdy nie ubiegał się o fundusze państwowe, aby ratować się przed upadkiem. Podkreślał to niedawno jego dyrektor Bob Diamond podczas przesłuchań w Izbie Gmin:
"To nie w porządku, żeby podatnicy musieli ratować banki.Jeśli banki są źle zarządzane, powinno im się pozwolić upaść".
Ale Barclays skorzystał pośrednio na rządowych pakietach pomocy dla całego sektora finansowego i poseł Chuka Umunna powiedział, że był zaszokowany odkryciem, iż bank zapłacił tylko 113 milionów podatku korporacyjnego. Barclays broni się tym, że w sumie we wszystkich kategoriach podatkowych wniósł do brytyjskiej kasy państwowej aż 2 miliardy funtów. Ale jednocześnie fundusz premii dla gwiazd Barclays Banku sięgnął 3 i pół miliarda, a sam dyrektor Bob Diamond w kryzysowym 2009 roku otrzymał 20 milionów funtów w postaci pensji, premii i opcji w udziałach. W tym roku czeka go następne ponad 9 milionów premii.
