30 listopada 2 miliony związkowców zastrajkują przeciwko podniesieniu składek, wydłużeniu lat pracy i niższym wypłatom. Minister Maude stwierdził, że poczynił już znaczne ustępstwa, ale przywódca wielkiego związku zawodowego pracowników administracji PCS uznał to za wybieg. "To tak, jakby kieszonkowiec ukradł wam 10 funtów, ale po namyśle wydał funta reszty" - powiedział Mark Serwotka.
Minister Maude zaapelował o symboliczny, 15-minutowy strajk, który pozwoli pracownikom wyrazić swoje stanowisko bez zakłócania życia milionom obywateli. Jako przynętę rzucił zapewnienie, że rząd nie potrąciłby wówczas dniówki za strajk. Sekretarz generalny centrali związkowej TUC Brendan Barber wyraził zdziwienie, że minister ogłosił swój pomysł w mediach, zamiast w rozmowach ze związkami. A szef związku GMB Brian Sutton powiedział, że jego członkowie głosują za strajkiem, a nie przerwą na herbatę.
IAR