BBC wybija rezygnację ministra obrony Bogdana Klicha w związku z uznaniem przez raport, że katastrofa była głównie wynikiem błędów po polskiej stronie. Ale przytacza też wnioski raportu o częściowej odpowiedzialności Rosjan: błędnej informacji podczas naprowadzania Tupolewa i niewystarczającym oświetleniu lotniska. "Guardian" dodaje, że polskie dochodzenie podważa też rosyjskie twierdzenia o naciskach na pilotów ze strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego czy generała Andrzeja Błasika.
Najbardziej dogłębna analiza ukazała się w internetowym "Businessweek". Cytuje on moskiewskiego eksperta Fiodora Łukjanowa z Rady Polityki Zagranicznej i Obronnej: "Rosja nie zgodzi się z konkluzją, że ponosi częściowo winę za wypadek. Sprawę komplikuje upolitycznienie katastrofy przez polską opozycję".
Krzysztof Bobiński - szef fundacji Unia i Polska powiedział sieci Bloomberg: "Zaraz po katastrofie była szansa na poprawę stosunków. Ale teraz podejrzenia i brak zaufania są po obu stronach. A to sprawia, że rząd Donalda Tuska, który starał się przełamać rozbrat z Rosją, wygląda teraz na pozbawiony kręgosłupa".
"Businessweek" przypomina wynik sondażu z marca, w którym mniej niż połowa Polaków spodziewała się, że rządowy raport uczciwie oceni przyczyny wypadku, i dodaje, że w ciągu niespełna roku odsetek respondentów CBOS pozytywnie oceniających stosunki z Moskwą spadł z 29 do 12 procent.