Premier David Cameron oświadczył w Izbie Gmin, że naród brytyjski chce ukarania nieuczciwych bankierów i wyciągnięcia wniosków. Ściganiem i karaniem bankierów zajmą się policja, prokuratura i sądy. Wnioski ze skandalu ma wyciągać komisja parlamentarna. Będzie ona przesłuchiwała świadków pod przysięgą, będzie miała też pełny dostęp do papierów, urzędników i ministrów, w tym do ministrów i specjalnych doradców poprzedniego rządu.
Powołanie komisji złożonej z przedstawicieli obu izb parlamentu to jednak nie to samo, czego domagali się lider opozycyjnych Labourzystów Ed Miliband i koalicjant premiera Camerona, liberalny minister handlu i przemysłu Vince Cable. Obaj żądali takiej samej niezależnej komisji sądowniczej, jaka pod przewodnictwem sędziego Levesona bada nieczyste praktyki brytyjskiej prasy. Komisja Levesona dała się jednak solidnie we znaki politykom, w tym premierowi Cameronowi, naświetlając ich powiązania ze światem mediów i być może rząd chce zachować pewną dozę kontroli nad poczynaniami nowej komisji do spraw banków, złożonej z przedstawicieli obu izb parlamentu.
IAR