W tej sytuacji nowym brytyjskim premierem może zostać lider torysów, David Cameron. To polityk określany jako przeciwnik Traktatu Lizbońskiego i wejścia Wielkiej Brytanii do strefy euro. Jego deklaracje budzą obawy niektórych europejskich komentatorów.
Komentator brytyjskiego "Guardiana" Michael White podkreśla jednak, że trudno przewidzieć, jakim premierem będzie Cameron, dopóki faktycznie nim nie zostanie.
Jeśli okaże się, że w Wielkiej Brytanii będzie musiał powstać rząd koalicyjny, będzie to pierwszy taki przypadek od czasu II wojny światowej.