Rozprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych. Dziennikarze czekają na Berlusconiego pod budynkiem wraz z kilkuset jego zwolennikami, którzy oklaskami powitali premiera i jego obrońców. Przed przybyciem do sądu, w rozmowie z jedną ze swoich stacji telewizyjnych, Berlusconi oświadczył, że jest człowiekiem najbardziej oskarżanym we wszechświecie i w historii. Przypomniał, że 24 jego dotychczasowe procesy zakończyły się uniewinnieniem, ponieważ stawiane mu zarzuty były zawsze "bezpodstawne i śmieszne". Winę za to, co nazwał prześladowaniem przez wymiar sprawiedliwości, szef włoskiego rządu przypisał komunistom, którzy w ten sposób chcieliby się go pozbyć i sięgnąć po władzę: "Trzeba trzymać pod sądowym mieczem Damoklesa ideologicznego i politycznego wroga, jakim jest Silvio Berlusconi - przeszkoda, która uniemożliwia lewicy dojście do władzy" - powiedział szef włoskiego rządu.