Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy-Euro-półfinał-opinie

0
Podziel się:

To był chyba najpiękniejszy mecz, jaki Włosi rozegrali od niepamiętnych czasów - uważa włoska prasa. Kibice na pewno zapamiętają, że do kolejnego zwycięstwa nad Niemcami doszło w tę "magiczną warszawską noc" - jak podkreślają wszystkie włoskie media

"To my. Niemcy znów pokonane, teraz czas na Hiszpanię" - taki tytuł na pierwszej stronie przynosi "La Gazzetta dello Sport". Pod tytułem zdjęcie Mario Balotellego z obnażonym torsem po drugim golu, strzelonym w czwartkowym półfinale.
Dziennik cytuje odpowiedź Super Mario na słowa krytyki, z jaką spotkał się jego gest, za który zapłacił żółta kartką. "Zazdroszczą mi umięśnienia" - powiedział piłkarz, który niewątpliwie stał się filarem włoskiego zespołu.
Niedzielny mecz z Hiszpanami w Kijowie to będzie dopiero trzeci finał Włochów w mistrzostwach Europy: Wygrali je w 1968, gdy byli gospodarzami, przegrali w 2000. Teraz Hiszpania, której już spojrzeliśmy prosto w oczy w pierwszym meczu tegorocznego Euro, nie spuszczając wzroku - przypomina "La Gazzetta". Mało kto ma wątpi, by Włosi mogliby przegrać to spotkanie. Co więcej, pojawiły się naciski na trenera Cesare Prandellego, by nawet nie myślał o porzuceniu reprezentacji i szykował ja na Mundial w Brazylii.
Czas, jaki piłkarze poświęcą na przygotowania do decydującego meczu, politycy muszą wykorzystać, by wymyślić jakąś formułę obecności przedstawicieli oficjalnych władz na stadionie w Kijowie. Włosi zapowiedzieli, że w związku z uwięzieniem Julii Tymoszenko nie będą się kontaktować z władzami Ukrainy. Do tej pory mogli tego uniknąć, bo azzurri grali w Polsce. Jak wybrną z tego obecnie, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że na meczu chciałby być prezydent Giorgio Napolitano, który oglądał debiut Włochów 10 czerwca w Gdańsku.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)