"Od zbyt długiego czasu sprawujący władzę podchodzą do Europy jak do lekarstwa, które trzeba przyjąć bądź do rozmówcy, którego zasypać można powierzchownymi i sprzecznymi apelami, nieukrywającymi wrogości" - pisze mediolański dziennik.
Zdaniem "Corriere della Sera", większość Włochów uważa, że przyszłość Europy zależy od Niemiec, nie ma się więc co tym przejmować, gdyż Angela Merkel przyjdzie nam z pomocą, ponieważ leży to w jej interesie. Odpowiedzialność za inercję Włochów ponosi przede wszystkim pierwszy w historii rząd eurosceptyczny, ale również opozycja zachowuje dystans do spraw europejskich. Zwykły obywatel zaś - dodaje gazeta - z trudem może wyrobić sobie opinię o tym, co dzieje się w Unii Europejskiej. Nie mówi mu o tym telewizja, a prasa, która ma coraz mniej czytelników, nie jest w stanie wyjaśnić, że Europa "to nie kwestia prawicy czy lewicy, ale wspólne dobro" - stwierdza "Corriere della Sera".
IAR