Po raz pierwszy we Włoszech polityczna inicjatywa wyszła od rozproszonych jakby się mogło wydawać przeciwników Berlusconiego. Ludzie, którzy znali się z portali społecznościowych, zobaczyli się na placu przed bazyliką św. Jana, tradycyjnym miejscu spotkań włoskiej lewicy. Do zebranych przemówią m. in. noblista Dario Fo i pisarz Antonio Tabucchi, a być może również reżyser Nanni Moretti, który na jakiś czas oddalił się od polityki.
Jednym ze sloganów demonstrantów jest "Berlusconi dimissioni". Wśród powodów, dla których premier powinien ustąpić, wymienia się jego nieustanne utarczki z wymiarem sprawiedliwości, ale także zapowiedziany rozwód z Weroniką Lario.