Na północy Włoch doliczono się 80 tysięcy błyskawic w ciągu 24 godzin. Prawdziwy rekord; poprzedni wynosił równo połowę. Burzom, które szybko przeniosły się do centrum kraju, towarzyszyły obfite opady. W górach, na wysokości 1500 metrów, spadł pierwszy śnieg. W Rzymie zalanych było rano aż sześć stacji metra. Niepogoda nie oszczędziła i południa Włoch: w Kalabrii deszcz spadł po raz pierwszy od trzech miesięcy. W Palermo tornado zerwało cumy stojącego w porcie promu, który uszkodził okręt marynarki wojennej, a na tamtejszym lotnisku wywróciło samolot.
Synoptycy twierdzą, że skończyło się nietypowe długie i upalne włoskie lato, gdy temperatura, zwłaszcza w ostatnich dniach, przekraczała wszędzie 30 stopni Celsjusza. Na jesień jednak trzeba jeszcze będzie poczekać. Już we wtorek ma wrócić słońce i ciepło, do 25 stopni.
