To już trzeci śmiertelny wypadek w zakładach metalurgicznych ILVA w Tarencie. Jego ofiarą jest znów pracownik zewnętrznej firmy, wynajętej do specjalistycznych robót przy wielkich piecach.
Polak brał udział w remoncie urządzenia nieczynnego od kilku miesięcy. Nagle został uderzony przez ramię wielkiego dźwigu i spadł z wysokości 14 metrów. Dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku podjęła prokuratura w Tarencie, która winnym tragedii postawi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Wypadki przy pracy są we Włoszech prawdziwą plagą. Każdego roku dochodzi do około tysiąca wypadków, których ofiarami padają najczęściej cudzoziemcy.